środa, 22 października 2014

Jesienni ulubieńcy...

Witajcie!
Przybywam dziś do Was z jesiennymi ulubieńcami. Jedni już ich znają, a drudzy być może dopiero oglądają. Nie przedłużam i zapraszam Was do lektury. 


 

Bez dobrego czyścika ani rusz. Tutaj ukłon w stronę Lusha. Moje dwa ulubione czyściki to Aqua Marina, której używam z rana jak i wieczorem oraz Let the good time roll, który świetnie doczyszcza jak i peelinguje skórę twarzy co drugi, trzeci dzień w tygodniu. 

Lush, L'biotica, Be Beauty, Clinique
 Od początku jesieni jest też ze mną płyn micelarny Be Beauty z Biedronki, ale to chyba dla Was żadne odkrycie, bo już dawno, dawno temu ten micel stał się popularny w blogosferze. U mnie świetnie się sprawdza jako płyn micelarny, a nawet tonik. Nie widzę też sensu przepłacać za płyny micelarne innych firm. 
Po letnim słoneczku i przesuszonej buźce z pomocą przyszedł mi Clinique Dramatically Different Moisturizing Lotion + krem do twarzy. Kupiłam go jakiś czas temu, czekał na odpowiednią chwile, a jesień to była dobra pora by zacząć go używać. Póki co
cera stała się bardziej nawilżona właśnie dzięki niemu.
Moje włosy po ciąży oraz lecie błagały mnie o pomoc. Szukałam jakiegoś dobrego serum do włosów najpierw kupiłam Dove, które okazało kompletnym bublem, ale później wykorzystując próbkę Elisiru wygładzającego L'biotica kupiłam opakowanie pełnowymiarowe. Nie mam czego żałować niewielka ilość tego cudaka sprawia, że moje włosy są posłuszne. Niedługo pojawi się o nim recenzja. 

Bourjois, Sally Hansen, Alterra, MiaFlora
 Dobry podkład też jesienią musi być, a bez Bourjouis Healthy Mix nie wyruszam nigdzie. Świetnie kryje, nie obciąża skóry twarzy i co najważniejsze dość długo na niej się utrzymuje.
Jeśli walczyć ze skórkami wokół paznokcia to tylko z ulubieńcem od Sally Hansen polecam każdemu nie ma lepszego preparatu.
Skuszona dobrymi opiniami o pomadce rumiankowej z Alterry kupiłam i dzięki niej mogę się cieszyć gęstszymi brwiami. Mam również zamiar używać jej na rzęsy. Niedługo opowiem Wam o moich spostrzeżeniach na temat tej pomadki. 
A na sam koniec zostawiłam moją wisienkę na torcie czyli olejek arganowy MiaFlora, który po prostu kocham. Latem rzadziej go używam, ale w okresie jesienno-zimowym to mój stały bywalec, którego używam do twarzy, ciała, dłoni, maseczek itp. Polecam wszystkim co borykają się z suchą skórą, pomoc numer jeden.


A Wy już macie swoich jesiennych ulubieńców? Chętnie poznam Wasze propozycje na jesień bez których nie umiecie się obejść? 
Pozdrawiam Was bardzo cieplutko
Mama małego Szkraba
Wasza 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz